ON: "Życie przeważnie jest smutne a zaraz potem sie umiera"
Bał się ,sam nie wiedział czego .Lezal w tej sali juz 4 dni .Cztery długie dni .Nikt go nie odwiedzał .
Był sam.
Przez te dni miał czas żeby przemyśleć wszystko .
Czy doszedł do wniosków ?
Owszem.
Do tego ze musi podziękować tej dziewczynie .Może nawet sie z nią zaprzyjaźnić a potem związać .
Nie miał na na razie pomysłu jak mógłby podziękować jej podziękować .
Wiedział ze musi się zmienić .
A wiedział to dzięki blondynce która cztery dni temu pociągnęła za spust ,sprawiając tym samym ze był obecnie tu gdzie był i w jakim stanie.
.On Jack Brewer musi zostawić swoje życie
Tak jak sie zostawia dziewczynę.Szybko i bez tłumaczeń .
Bo kiedy próbujesz sie tłumaczyć nic dobrego z tego nie wychodzi.Patrzysz potem na jej płacz i nie mozesz odejść .Jestescie w restauracji (musiałeś wybrać jakieś fajne miejsce na zerwanie z nią ) Ona myśli ze to tylko kolejna randka ,ze potem odprowadzisz ją do domu i że następnego dnia znowu przywitasz ją pocałunkiem w policzek i krótkim Hej ,wiesz tęskniłem .
Ale ty wiesz ze tak nie będzie .
Nie będzie juz słodkich słówek ,kwiatków przy każdej okazji ,nie będzie esemesów na dobranoc ,nie będzie spacerów po parku ,trzymania z rękę
.To KONIEC.
Ona siedzi tam w tej restauracji wpatrzona w ciebie jaka obrazek a ty czekasz aż skończy jeść żeby nowina którą usłyszy przypadkiem nie doprowadziła do zadławienia .
Kiedy kończy to odkładasz wszystko i bierzesz ją za rękę mówiąc -Muszę Ci coś powiedzieć - ona patrzy na ciebie z miłością i czeka aż skończysz mowić .Kontynujesz wiec -Nie możemy byc juz razem -ona patrzy na ciebie ze strachem.
Puszczasz jej dłoń i odchylasz sie odrobinę na krześle .
Pojawiają sie pierwsze łzy w jej oczach .Wyrywa dłoń z twojego uścisku i krzyczy -Jestes
dupkiem!!!!!! Albo coś podobnego .Nie mozesz na to patrzeć wiec zabierasz kurtkę i wychodzisz.
Zostawisz ją mając cichą nadzieję :Może zrozumie.
Obracasz sie za siebie widzisz że juz całkiem się rozkleiła ,ktoś do niej podchodzi ,pyta co się stało.
Przyspieszasz nie chcesz wiedzieć co bedzie dalej.Wracasz do domu .Zamykasz się w pokoju ,uśmiechasz. Musiałem to zrobić . Usprawiedliwiasz się sam przed sobą.
Zasypiasz .Wyrzuty sumienia przyjdą pózniej .
Tak Jack Brewer musiał zrobic prawie to samo .Nie on nie zrywał
z dziewczyną on zrywał z przeszłością .
On nigdy tak naprawdę nie miał dziewczyny.Przed znajomymi tłumaczył się tym że nie chce mieć kogoś komu musiałby się spowiadać z każdego swojego kroku.Ale prawda była inna .
Po tym co zrobiła mu Emilly nie miał juz dziewczyny .Nienawidził siebie za to co zrobił Adamowi i to z powodu jej.Po pogrzebie obieciał sobie ze się zemści ,zemści na dziewczynie która doprowadziła do tragedii .
Wiedział gdzie przebywa ,wiedział jak wygląda obecnie ,gdzie chodzi do szkoły.
ONA: Do szpitala w Monachium najłatwiej dostać się szesciopasmową autostradą biednącą tuż obok szeregu nowoczesnych budynków w których mieszczą sie biorą rożnych firm.Jest to jedna z najbardziej ruchliwych autostrad w całym Monachium a to dlatego ze prowadzi prosto do centrum miasta .
Gdy znaleźli sie na miejscu jej kierowca powiedział zeby poszła sama.Ona miał dojść w niedługim czasie.Miała znaleźć salę 48 mieszczącą sie na drugim pietrze w trzecim skrzydle szpitalnym.
Poszła schodami ,Kiedy znalazła się ww wskazanej sali biel bijąca od ścian prztyloczyła ją.
Spał .Miał taką nie winną twarz ,że gdyby nie wiedziała do czego jest zdolny nie uwierzyła by że jest postrachem połowy Stanford .Usiadła na białym plastikowym krześle.
Cześć !
Jak widzicie wreszcie pojawił się rozdział .Zajeło mi to dużo czasu przyznaję .
Zaczęłam pisać innym style być może zauważycie ze tak w swoich książkach pisze Janusz L.Wiśniewski .Jest to autor znany miedzy innymi z powieści "S@motność w sieci" , "Grand ",Los" powtórzony"
Boska jesteś!
OdpowiedzUsuńW końcu pierwsza!
Już myślałam, że to nigdy nie nadejdzie.
Musieliśmy długo czekać na rozdział...
Ale opłacało się.
KOCHAM TEGO BLOGA!!♥♥
KOFFAM CB ♥♥
Kocham wszystko i czekam na nn^^
//Tami G.
PS. Zapraszam na bloga:
http://opowiadania-btr-moja-wersja.blogspot.com
kocham twojego bloga !!!nie mogę się doczekać co będzie dalej co będzie z jackiem i kim =D
OdpowiedzUsuńBardzo dobry rozdział! To chyba najlepszy jaki kiedykolwiek wypłynął spod twoje pióra. (chyba, że piszesz długopisem).
OdpowiedzUsuńNiesamowicie opisałaś wewnętrzną przemianę Jack'a. To jak zrywa się z dziewczyną... nigdy bym na to nie wpadła, geniuszu!
Mam nadzieję, że następny będzie choć odrobinkę oraz, że mogę liczyć na urocze momenty z udziałem Kim i Jack'a. (No ale ludzie, żeby od razu się związać? Poszedł trochę za daleko... ale i tak mi się podoba)
Czekam na następny rozdział. I jeśli mogę coś powiedzieć, dalej pisz tym stylem. Przyjemnie się czyta.
Świetny rozdział tak jak pozostałe ❤ życzę weny😃 pozdrawiam ❤❤❤
OdpowiedzUsuńCzekam !!
OdpowiedzUsuńDobry rozdział! Postarałaś się. Popieram Anę Howard, wyszedł Ci zdecydowanie najlepiej z dotychczasowych.
OdpowiedzUsuńNie miałam przyjemności czytać książek tego pana, ale może na wakacjach (egzaminy gimnazjalne, pieprzcie się) ta sytuacja ulegnie zmianie:)
Na związek tej dwójki chyba tak szybko bym nie liczyła, bo HALO ONI SIĘ NIENAWIDZĄ. No, ale złość może bardzo szybko przerodzić się w nieokiełznaną namiętność i pożądanie, czego z całego serca im życzę!
Czekam na nn :*
L x
kiedy nowy rozdział ?
OdpowiedzUsuń