środa, 13 sierpnia 2014

Post 9

Post 9
Kim w pierwszej chwili pomyślała ze to spadnie jest jakieś  dziwne .
Dopiero po dobrej chwili zoriętowala sie ze ktoś postawił ją na ziemi .Otworzyła oczy i zobaczyła przed sobą twarz Jacka Brewera .
Co on tu robił do ciężkiej cholery !?!?
-Po co tu przylazłes ?! Warkneła dziewczyna
-A moze tak dziekuje ? Nie słyszałam takiego słowa ? Spytał z uśmiechem chłopak
-za co mam ci niby dziękować co?
-za uratowanie życia .
-ale ja nie chciałam zeby ktoś mnie ratował do ciężkiej cholery!
- Nie? Spytał zbity z tropu chłopak
-nie ! Wrzasnela dziewczyna i odbiegała w las.
Nie wiedział ile biegła nie wiedziała gdzie biegnie .
 Nie obracała się tez za siebie zeby sprawdzić czy nikt za nią nie biegnie .Dobiegla do jakiegoś małego drewnianego domku. Podeszła bliżej i szarpnieła  za klamek zamknięte .Obeszla domek i zobaczyła ze ma otwarte okno .Wspieła sie i juz po chwili znalazła się w domku.
Domek był mały drewniany i miał w środku kanapę ,fotel i rzecz jasna łazienkę i kuchnie .
Kim nagle poczuła sie strasznie wyczerpana ,wszystko ją bolało każdy mięsień.
Była wściekła po cholerę Brewer ją ratował ,po co wogule tam przyłaził??
Kim nie widziała jeszcze takiej osoby jak Jack.Przy kumplach udaje nie wiadomo kogo a jak jest sam to zupełnie inny człowiek.
Zastanawiała sie tez co ma zrobic z wujkiem.Czy powiedzieć ze wie ze wcale nie był na wyjeździe tylko na imprezie ? A tak swoją drogą blondynkę ciekawiło gdzie np spał jej wujek bo przecież do domu nie przychodził .Slyszała by ,miała bardzo lekki sen i budził ją najmniejszy dźwięk czy szelest.
W pewnym momencie przypomniała sobie ze nie wzięła działki a nie miała nic przy sobie ,ani grama.
Starała sie brać mniej zeby nie wzbudzić podejrzeń .
Jak mieszkała w NY lubiła nawałnica sie tak aż do utraty świadomości a potem wychodziła na spacer .Szła ulicami miasta i nic ją nie obchodziło .Zachodziła wtedy do małego sklepiku i kupowała piwo karmlelowe .Szla potem pod fontannę i dopiero jak opruzniła całą nutelkę szła do domu.
A teraz? Teraz była tym zakichanej Stanford i nic tu nie miał .Ani znajmych ,ani jakiegoś zaufanego dilera nic.





No hej !
Rozdział tak rano bo dzisiaj mam wesele siostrzyczki mojej wiec zeby was tak nie zostawiać z niczym !
Dziekuję za 5komentarzy pod poprzednim postem! Jesteście mega!! :*
Prosę żebyście zajrzały i skomentowały mojego 2 bloga Link

4 komentarze:

  1. nawet fajny rozdział, ale popracuj nad dialogami, dodawaj myślniki i sprawdzaj to, co piszesz, bo literówki cholernie rażą w oczy i aż odechciewa się czytać tekst z taką ilością błędów

    OdpowiedzUsuń
  2. Rozdział jest wspaniały :**
    Ale zgadzam się z Lexi. Nawet jeśli blog jest tak cudowny jak Twój, lecz zawiera sporą ilość literówek, odechciewa się czytania.
    Mam nadzieję, że nowy pojawi się równie szybko!
    Kocham i czekam na nn^^

    OdpowiedzUsuń
  3. ale super czekam na next

    OdpowiedzUsuń
  4. Łał rozdział jest po prostu boski, zresztą jak Twój każdy.
    No po prostu brak mi słów.
    Nie będę się rozpisywać bo jestem na telefonie.
    Dzięki za komentarze u mnie.
    Czekam na nn

    OdpowiedzUsuń