czwartek, 2 lipca 2015

Post 24


 Ona : weszła do szkolnych murów .
Czuła odrazę dla wszystkiego co było wewnątrz tego budynku .Ludzi ,przedmiotów ,odgłosów .Wszystkiego! 
Nie wiedziała jeszcze ze ten dzień na długo zapisze się w jej podświadomości.
Weszła spokojnie do klasy i usiadłam na swoim miejscu .Rozejrzała  się dookoła ,klasa świeciła pustkami. Byłam sama .
Co prawda do dzwonka były jeszcze 4 minuty ale zeby była sama w trzydziestoosobowej klasie?!? 
Zrezygnowana wyjęłam książkę do wykładanego na pierwszej lekcji przedmiotu - j niemieckiego. Zaczęłam leniwie przerzucać kartki podręcznika podczas gdy za oknem na dobre się rozpadało .
Dzień była bardzo ponury tak jakby próbował powiedzieć dziewczynie 
'Hej burmuszonie dopasowuje się do ciebie ' 
Kim spojrzała na zegarek na swoim nadgarstku -wskazywał godzinę 08:03 . Ani nie było nauczyciela w klasie ani żadnego ucznia poza nią samą . To było co najmniej dziwne .
Stwierdziła ze poczeka do końca lekcji a potem pójdzie do sekretariatu sprawdzić o co chodzi.
W pewnym momenci usłyszała dzwonek telefonu Axl Rose przekrzykujący gitarowe riffy Slahsa . Piosenka "Sweet Child'O Mine " Dzwonił do niej nie znany jej numer . Odebrała z wachaniem.
-Tak?
-Cześć my pewnie się nie znamy-ten kto dzwonił był wyjątkowo zdenerwowany .
-raczej nie ,o co chodzi?-spytała z zaskoczeniem ponieważ w słuchawce usłyszała głos jakiegoś chłopaka 
- chciałem ci powiedzieć -Trzask  na lini .Jest pewnie osoba dzwoniąc w budce telefonicznej 
-Ze ?!? -Stara się mowić spokojnie ale ten ktoś sprawia ze szybciej bije  jej serce. Nie wiedziała czy to ze zdenerwowania czy swego rodzaju podniecenia tym ze jakis chłopak ma jej numer i dzwoni .
Odczekuje  kilka sekund a ponieważ nie słyszy juz głosu przerywa połączenie .Jest  smutna. 
 Chciałabym zeby ktoś mnie wreszcie pokochał .Nie jak rodzic ktory kocha dziecko mimo wszystko .
 Chciałabym mieć chłopak i  chodzić z nim na spacery ,całować się ,rozmawiać .Mowić mu o wszystkim .Chciałabym żeby przytulał mnie na dobranoc .Żebym mogła w jego ramionach znaleźć schronienie .  Aby pisał mi esemesy na dobranoc i na początek dnia .
Chciałabym wreszcie zaznać tego uczucia nad którym wszyscy sie tak zachwycają .Chciałbym zobaczyć jak to jest kochać kogoś ,nie widzieć swiata poza nim.
Miałbym sie wtedy dlatego budzić ,po 7 godzinach w szkole wybiegałabym z tamtąd jak na skrzydłach ,prosto w jego ramiona . Chciałabym wreszcie mieć komu zaufać . 
Kiedy widzę zakochaną parę łzy same napływają mi do oczu .
Tak bardzo bym chciałabym zeby na mnie tez ktos spojrzał z bezgranicznym uwielbieniem.Tak jak patrzy zakochany chłopak na swoją wybrankę .
Czy chcę aż tak dużo ??!?!!?!?!!?!?!?!!?!?!?!?!?!?! 
Jak widać tak za dużo .Jest osoba która mi sie podoba ale cóż .....
nie wiem czy do końca wie kim jestem .Czy wie jak mam na imię . Nie nie napiszę do niego pierwsza!  Niby czemu ? 
Bo się boję !!!!  Boję się ze mnie wyśmieje ,w mojej szkole wszystko roznosi się lotem błyskawicy jeżeli nie szybciej .(zresztą jak chyba w każdej ) 
Tak jestem w tych sprawach tchórzem i tyle .Uwazam ze jesli jemu zależy to pierwszy powinien się odezwać . Ale w tym przypadku jak mowię nie będzie tak . 
Takie mysli przelatywały przez głowę blondynki i sprawiały ze popadła w coraz podlejszy nastrój .